Bianka Siwinska Perspektywy Women in Tech wywiad dla Kornblit Talks
Kornblit Talks
Technologie wyczulone na ludzi
Technologie kwantowe mogą rozwiązywać największe problemy, chociażby kryzys klimatyczny. Ja doradzając w tych kwestiach wicepremierowi będę proponować drogę, będę sugerować odpowiednie kierunki. Czyli będę mieć wpływ - podkreśla Bianka Siwińska, CEO Perspektywy Women in Tech.

Magdalena Tokaj, Kornblit & Partners: Powiedziałaś kiedyś „wykształcenie inżynierskie daje kobietom moc, niezależność finansową, wielkie możliwości rozwoju i spełnienia”. Jesteś humanistką, która rozumie technologie. 

Bianka Siwińska, CEO Perspektywy Women in Tech: Nie robię technologii, bo są do tego lepsze osoby ode mnie. Moją rolą jest popularyzacja, zaznaczanie potencjału kobiet dla rozwoju technologii. Technologie były dla mnie zawsze interesujące, ale w pewien odległy sposób. Cała moja edukacyjna ścieżka szła w nauki społeczne, ale gdzieś cały czas kontekst technologiczny mi towarzyszył. Interesowała mnie technologia, dlatego doktorat zrobiłam z rozprzestrzeniania innowacji w polityce publicznej.

Po akcji Dziewczyny na Politechniki zaczęły się kolejne projekty z konkretnym partnerami technologicznymi, a nasza działalność jako Fundacji Edukacyjnej Perpsektywy zaczęła się bardzo rozwijać. Dziś Women in Tech Summit to największa impreza technologiczna w Polsce, a ja doszłam do mega ważnego osobistego punktu. Zostałam szefową zespołu do spraw technologii kwantowych w Radzie przy Ministerstwie Cyfryzacji. Będąc humanistką będę realizować program przygotowania Polski do wdrożenia technologii kwantowych.

MT: W Radzie ds. Cyfryzacji RP będziesz nadawała kierunek rozwoju w obszarze nowych technologii dla kraju. Co jest dla Ciebie w tej roli najważniejsze, co chciałabyś wypracować?

Bianka Siwińska: Chcę budować świadomość społeczną w temacie potrzeby przygotowywania Polski pod gwałtowny rozwój technologii kwantowych, który zadzieje się na przestrzeni kilku najbliższych lat. Musimy stawiać na rozwój kompetencji w tym zakresie, żeby już teraz kierunkować do tego młode osoby – w tym dziewczyny – i pokazywać jakie to ciekawe i przyszłościowe zagadnienie.

To nowa dziedzina, które jeszcze nie jest opanowana przez mężczyzn, dzięki temu kobiety nie będą znów musiały się przebijać. To pole, gdzie możemy równo startować i wspólnie współtworzyć. Bez dominacji żadnej z płci.

Jako Polska w wyścigu AI już raczej nie będziemy w czele stawki. Z kolei technologie kwantowe są gałęzią bardzo świeżą i opartą na badaniach. Mamy w Polsce bardzo dobrą fizykę, informatykę, matematykę więc możemy wyrobić sobie mocną pozycję w świecie dzięki dobrym kadrom. Trzeba otwierać programy na uczelniach, wyposażyć Polskę w komputer kwantowy. Obecnie praktycznie nie ma osób z potrzebnymi kompetencjami. Studiujący na całym świecie są w stanie zapełnić teraz jedynie jedną czwartą zapotrzebowania na ten rozwój. To nowa dziedzina, które jeszcze nie jest opanowana przez mężczyzn, dzięki temu kobiety nie będą znów musiały się przebijać. To pole, gdzie możemy równo startować i wspólnie współtworzyć. Bez dominacji żadnej z płci.

MT: Ale na razie jeszcze równości nie ma. Stąd taka wielość i różnorodność organizacji, których celem jest wspieranie kobiet?

Bianka Siwińska: Faktycznie, jest teraz taki czas na świecie. Trwa rewolucja kobiet i kobiecie organizacje kwitną. W każdym obszarze, nie tylko w technologiach. Nasza była pierwsza, więc mamy najdłuższe doświadczenie i wiele kamieni milowych za sobą. Staramy się być platformą dla wszystkich inicjatyw prokobiecych. Staramy się być wsparciem dla organizacji wolontariackich. My też same wszystkiego nie zrobimy. Gdzie możemy to pomagamy, doradzamy, dzielimy się doświadczeniem.

MT: Od „Nie czytasz? Nie idę z tobą do łóżka” i Dziewczyny na Politechniki, po Women in Tech Summit i Kobiety na Wybory – od lat angażujesz się w mnóstwo rzeczy…

Bianka Siwińska: „Nie czytasz” wymyśliłam, gdy pisałam doktorat, żeby mieć odskocznię (śmiech). Kobiety na Wybory – idea kobieca jest dla mnie bardzo ważna, czuję się częścią tego od zawsze, więc tu zaangażowanie też było naturalne. Z kolei działania Fundacji… Gdy byliśmy malutką organizacją to bardzo dużo dawałam z siebie ponad normę. Po 15 latach takiej pracy organizm się męczy. W zeszłym roku przeszłam przez taki trudny moment. Musiałam mocno odpocząć, żeby kontynuować pracę. Teraz nie chcę przesadzać w wydatkowaniem energii. Ale fakt, to daje potężnego kopa, gdy widzisz jak twoja organizacja zaczyna być jak firma – rozwija się i staje się rozpoznawalną marką. Jak lista partnerów do pozyskania zmienia się w listę partnerów do wyboru. Fajnie jest obserwować z perspektywy czasu jak twoja idea z niszy staje się mainstreamem, jak kobiety realnie mają coraz większy wpływ. Gdy widzisz efekty swojego konkretnego działania. To daje sens w życiu. Wczoraj byłam na spotkaniu w sprawie technologii kwantowych. Wchodzę do gabinetu, a tam obok ministra – dziewczyna, która uczestniczyła w naszych programach. Okazuje się, że teraz jest szefową badań i rozwoju w Ministerstwie Cyfryzacji. I widzisz taki efekt. To jest ekstra.

Wchodzę do gabinetu, a tam obok ministra – dziewczyna, która uczestniczyła w naszych programach. Okazuje się, że teraz jest szefową badań i rozwoju w Ministerstwie Cyfryzacji. To jest efekt.

Z kolei Dziewczyny na Politechniki powstały ponad 15 lat temu, na kompletnym ugorze na uczelniach. Niektóre wydziały nie widziały u siebie nigdy kobiety. Pomysł, żeby tak sformułować ofertę edukacyjną, żeby działką techniczną zainteresować kobiety był nowy. I chwytliwy.

MT: Widać wzrost liczby kobiet na tych kierunkach?

Bianka Siwińska: Tam gdzie zawsze było mało kobiet, nadal jest ich mało. I to jest bardzo trudne do przejścia. Zwłaszcza kierunki informatyczne, które pchają nam cały rozwój do przodu. Tu zaczynaliśmy od 11 proc. teraz jest 15 proc. Jasne, że to frustrujące, gdy dziele się wolniutko. Ale gdy spojrzymy nie na procenty tylko na liczby, to dokładnie widać, że w ostatnich 5 latach liczba mężczyzn na kierunkach już nie przyrasta, a liczba kobiet przyrosła trzykrotnie. Jeszcze nie przekłada się na powalające procenty, ale rok w rok zdecydowanie więcej kobiet dołącza na kierunki techniczne.

MT: Może po prostu dziewczyny mniej się interesują technologiami niż chłopcy.

Bianka Siwińska: Na szczęście ludzie mają różne zainteresowania i różne zdolności. Nie wszyscy muszą i powinni wybierać technologie. Ale jest też kwestia społeczna. Pracujemy na to, żeby dziewczynki mogły swobodnie wybierać to, czym chcą się zajmować. Żeby nie były obarczone stereotypami, żeby nie były zniechęcane. Żeby obniżać próg wejścia, wspierać talenty. To kwestia edukacji szkolnej, podejścia rodziców. Nauczyciele są multiplikatorami status quo, a przecież to oni mają wpływ na nasze dzieci. Dlatego praca z nauczycielami jest kluczowa. Mam nadzieję, że razem z nową linią edukacyjną będziemy mogli teraz lepiej realizować postulaty równościowe, wspierające kobiety.

Robiliśmy badanie, w którym porównaliśmy grupę maturzystek, które wybrały kierunki techniczne z tymi, które ich nie wybrały. Krytyczna różnica była we wzorcach, które napotkały. Te, które wybrały kierunki techniczne miały w swoim otoczeniu przykłady kobiet, które też w ten sposób się realizowały. I były do tego zachęcane. Ponieważ nie każdy może mieć w rodzinie inżynierkę czy naukowczynię, więc ważne jest żeby ten wzorzec dostarczać systemowo.

MT: Jak można to zrobić?

Bianka Siwińska: My na przykład w małych miejscowościach robimy letni program wolontariacki dla dzieci. Takie tygodniowe lato w mieście, w ramach którego dzieci są zaznajamiane z technologiami, poznają zasady programowania, podstawy robotyki. Wysyłamy do nich tylko dziewczyny z kierunków ścisłych. One są nauczycielkami. Dzięki temu dzieciaki od małego widzą kobiety, które ogarniają technologie. To jest też wprowadzanie wzorca. Widzą to nie tylko dzieci. Widzą to rodzice, dyrekcja szkół. To działanie, które w taki nieco pozytywistyczny sposób może przynieść efekt. Nie damy rady wysłać studentek do każdej szkoły, ale to jest dobry kierunek.

Tak jak więcej kobiet potrzebnych jest w technologiach, tak więcej mężczyzn przydałoby się w innych obszarach – edukacja wczesnoszkolna, edukacja przedszkolna, pielęgniarze, opiekuni. Tu też potrzebne są wzorce.

Tak jak więcej kobiet potrzebnych jest w technologiach, tak więcej mężczyzn przydałoby się w innych obszarach – edukacja wczesnoszkolna, edukacja przedszkolna, pielęgniarze, opiekuni. Tu też potrzebni są mężczyźni, tu też potrzebne są wzorce. Z założenia najlepszy jest balans i dialog. Trzeba uwzględniać potrzeby kobiet i mężczyzn bo tak świat jest zbudowany – jest nas mniej więcej po połowie. Tam gdzie trzeba usuwać bariery lub dostarczać wzorce. Nie jesteśmy jeszcze w momencie gdzie jest totalna równość szans. Nawet w krajach skandynawskich jeszcze jest pay gap. Świat sam nigdy do tego nie dorośnie, a za każdą rewolucją stały osoby, które chciały zadbać o swoje interesy. Nikt za nas tego nie będzie robił tylko dla idei. Dlatego jako kobiety musimy zadbać o swoje interesy.

MT: Takie regulacje jak dyrektywa unijna w sprawie kwot kobiet w zarządach pomagają?

Bianka Siwińska: Przypomniał mi się obserwowany w Skandynawii fenomen złotych spódniczek – takie określenie na kobiety na najwyższych stanowiskach. Wtedy było mało kobiet z odpowiednimi kwalifikacjami, więc na przykład jedna kobieta zasiadała w tylu radach nadzorczych, w ilu się dało. Ponieważ nie było kobiet przygotowanych do tej roli, to brano jedną wszędzie albo po prostu wybierano słabsze. Ale gdy otworzyła się ta możliwość, to kobiety zaczęły się kształcić w tym kierunku, zdobywać kompetencje. W ten sposób tworzy się pula odpowiednich talentów.

MT: Wy też macie swoją akademię liderek…

Bianka Siwińska: W naszej społeczności jest 10 tysięcy dziewczyn, które przeszły przez programy Fundacji. One są bardzo dobre w technologiach. Zdobyły kompetencje. Ale na pewnym etapie, jeśli chcą iść wyżej, to muszą zbudować kompetencje zarządcze i liderskie. Bo od tego zależy dalsza kariera. Inaczej będziesz bardzo cenioną ekspertką i nic więcej. A chcemy, żeby kobiety miały wpływ na technologie, nie tylko je wprowadzały. Żeby brały większą odpowiedzialność i za swoją karierę i za wpływ na społeczeństwo. Kobiety patrzą na szersze dobro. Chcemy, żeby świetnie zarządzały, a z drugiej strony miały świadomość swojego wpływu i czuły odpowiedzialność i zobowiązanie do tego, żeby wywierać pozytywny wpływ. Pomagać też innym kobietom.

Chcemy, żeby kobiety miały wpływ na technologie, nie tylko je wprowadzały. Żeby miały świadomość swojego wpływu. Czuły odpowiedzialność i zobowiązanie do tego, żeby wywierać pozytywny wpływ.

W naszej LeaderSHEp in Tech Academy uczą się super przywództwa. To bardzo intensywny kurs na bazie doświadczeń McKinsey, realizowany z mentorkami z różnych obszarów. Dziewczyny w jej ramach mają też do zrealizowania projekt społeczny #TechForGood. Chcemy stworzyć pokolenie liderek, które będzie mądre, świadome i odpowiedzialne. I uczyni nasze życie i nasze emerytury lepszym.

Nie jest powiedziane, że musisz się koniecznie wspinać na szczyt w jakiejś firmie. Możesz tworzyć własne szczyty. Rozwijać się dla siebie. Tworzymy nowe kadry z nowym spojrzeniem. Naszym punktem wyjścia było tworzenie kadr dla biznesu. Ale dziewczyny mogą iść w badania, mogą pracować dla państwa, mogą założyć własną firmę. Chcemy robić więcej niż kształcić inżynierki dla biznesu.

MT: Jakiej przyszłości sobie życzysz?

Bianka Siwińska: Żeby można było normalnie żyć, a apokaliptyczne wizje się nie sprawdziły. Żeby świat dzięki większemu wpływowi kobiet zszedł z tej drogi. Chciałabym, żeby technologie były wyczulone na ludzi, były bardziej wrażliwe na kobiety. Dlaczego nie ma produktów wspierających połóg, czy technologii ułatwiających poród? Bo gdy mężczyźni decydują co rozwijać w medycynie czy w technologiach, to patrzą z własnego punktu widzenia. W FemTech się nie inwestuje. Jeśli kobiety będą inwestorkami, będą miały na to wpływ.

Technologie kwantowe mogą rozwiązywać największe problemy, chociażby kryzys klimatyczny. Ja doradzając w tych kwestiach wicepremierowi, będę proponować drogę, będę sugerować odpowiednie kierunki. Czyli będę mieć wpływ.

Bianka Siwinska Perspektywy Women in Tech technologie kwantowe

Bianka Siwińska

Naukowczyni, aktywistka i menadżerka – prezeska Fundacji Edukacyjnej Perspektywy i Perspektywy Women in Tech działającego na rzecz kobiet w nowych technologiach. Twórczyni Pespektywy Women in Tech Summit – największego wydarzenia dla kobiet w technologiach w Europie. Inicjatorka akcji Dziewczyny na politechniki!, w której w ciągu 15 lat wzięło udział 250 000 licealistek, a udział kobiet na uczelniach technicznych wzrósł o 10%. Twórczyni programu IT for SHE, który uznany został przez Komisję Europejską za najlepsze działanie na rzecz kobiet w technologiach w EU.

Jej obecne zainteresowania to sztuczna inteligencja i komputery kwantowe oraz edukacja w tym zakresie. Jest członkinią Rady ds. Cyfryzacji przy Ministerstwie Cyfryzacji.

Laureatka licznych nagród i wyróżnień, m.in.: Lista 100 osób przyczyniających się do rozwoju umiejętności cyfrowych w Polsce, Digital Shaper, Osobowość Cyfrowego Biznesu.

Jej praca doktorska dotyczyła dyseminacji innowacji w polityce publicznej państwa. Studiowała i prowadziła badania na Uniwersytecie Warszawskim, Freie Universitaet, Technische Universitaet i Humboldt Universitaet w Berlinie, Columbia University w Nowym Jorku oraz w instytucie badawczym NIFU STEP w Oslo. Autorka książek i raportów badawczych – m.in. „Kobiety w Technologiach” i „Kobiety na politechnikach”.

Kornblit Talks

Kornblit Talks to nasz autorski cykl rozmów z ekspertami. Prezentujemy w nim opinie oraz doświadczenia rynkowych liderów i branżowych ekspertów dotyczące zarządzania talentami w organizacji – od etapu employer brandingu, przez strategię pozyskiwania i rozwijania talentów i przywództwo, po aktywizację zawodową starszych.

Zobacz więcej w sekcji Kornblit Talks.

Jesteśmy firmą executive search specjalizującą się w rekrutacjach na kluczowe stanowiska managerskie i eksperckie. Od ponad dwudziestu lat wspieramy firmy w realizacji złożonych i niestandardowych projektów rekrutacyjnych.

Uważnie obserwujemy rynek pracy, analizujemy trendy demograficzne i społeczne. Dzięki temu skutecznie rekrutujemy i rekomendujemy naszym klientom najlepiej dobranych kandydatów.