Jaga Hupało stylistka włosów, Kornblit Talks
Kornblit Talks
Nasz wewnętrzny mędrzec wspiera się wiedzą młodego pokolenia
Na co dzień jestem tu – blisko ziemi, w pracowni. Ale nawet stąd widzę, że nasze pokolenie – bo też jestem w grupie pięćdziesięciolatków – raczej nie będzie miało szansy na wczesną emeryturę. Bo procesu kreatywności nie można zatrzymać. Jeśli spełnisz w życiu jedno marzenie, pojawi się kolejne, do którego będziesz dążyć. Nasza potrzeba bycia przydatnym jest bardzo silna – mówi Jaga Hupało, kreatorka wizerunku, projektantka, dyrektor artystyczna pracowni Born to Create.

Magdalena Tokaj, Kornblit & Partners: Jesteś jedną z najbardziej wpływowych polskich kobiet według magazynu Elle. Współpracujesz artystycznie m.in. z Teatrem ROMA, Operą Narodową, Teatrem Polskim, Galerią Zachęta i Centrum Sztuki Współczesnej. Napisałaś książkę dla dzieci i poradnik. Opracowałaś autorską linię produktów do pielęgnacji włosów, masz własną linię modową. No i przede wszystkim prowadzisz pracownię Born to Create. Skąd czerpiesz na to wszystko energię? Co Ci daje siłę do tak kreatywnego działania?

Jaga Hupało: Nawet dziś miałam taką myśl, że taką specjalną dawkę energii daje mi twórczość oparta na pasji. Do tego scalenie duszy, ciała, umysłu – gdy te elementy są zgrane i blisko siebie, wtedy utrzymuję optymalną energię. A największą siłą, która porusza sercem i ciałem jest dla mnie miłość. Staram się siebie w tym też nie pomijać.

MT: Artystka prowadząca biznes – jak połączyłaś to, co jest tak trudne do połączenia. Jak udało Ci się połączyć z sukcesem tak przeciwstawne obszary?

Jaga Hupało: Podporządkowuję się po prostu zasadom, które pozwalają funkcjonować w świecie społecznym. Wyzwań prowadzenia działalności poznałam wiele, ponieważ swoją pierwszą pracownię otworzyłam w wieku 19 lat. Potem otwierałam kolejne miejsca, a wraz z nimi pojawiały się nowe osoby w zespole. Na początku wszystko, co było związane z formalną działalnością, prowadziłam sama. Przychodziło mi to z łatwością, ale nigdy nie miałam na to czasu. To były chwile wyrwane z obszaru, który kocham. Dlatego z czasem te szczególnie czasochłonne lub bardzo skomplikowane sprawy powierzyłam ekspertom – księgowym, prawnikom, specjalistom od marketingu.

Bardzo cenię sobie wsparcie doradców, niosą nieocenione wsparcie. Szczególnie dziś, gdy zmiany następują bardzo szybko – w prawie, w podatkach. Cofając się o trzydzieści lat, do moich początków jako przedsiębiorcy – kobieta w biznesie, co więcej – matka w biznesie – była pozbawiona jakichkolwiek praw. Były tylko obowiązki. Nie miałam kompletnie żadnego wyboru. Więc łączyłam macierzyństwo z pasją tworzenia i podtrzymywaniem egzystencji naszej rodziny.

Te wszystkie trudy pozwoliła mi przetrwać właśnie pasja. To dzięki niej mam siłę, żeby co rano wstać i zaczynać bez zbędnej kalkulacji od nowa – wizję siebie, wizję artystyczną i biznesową. Mam w sobie wewnętrzny głos, który chce tworzyć. Chce spotykać się, działać. Cały czas pracuję bezpośrednio z klientami, jednocześnie pracując nad marką. To jest tak naturalne, że nie umiałabym ci powiedzieć jak np. zbudować markę na podstawie schematu. Ja zbudowałam swoją markę z siły woli istnienia.

 

Jaga Hupało wywiad dla Kornblit Talks w pracowni Born to Create

MT: Co najbardziej kochasz w swojej pracy?

Jaga Hupało: Kontakt z ludźmi, z pięknem. To najlepsza opcja życiowa – jeśli masz możliwość spotykania ludzi i czynienia dobra poprzez piękno. Biorąc pod uwagę wysiłek przedstawicieli innych zawodów – lekarzy, naukowców, czy ludzi których system nerwowy jest maksymalnie podczas pracy obciążony – mój zawód uważam za uprzywilejowany. Można powiedzieć, że balansuję w nim pomiędzy przyjemnościami.

MT: Twoja pracownia Born to Create to miejsce wyjątkowe. Jak dobierasz ludzi do zespołu? Lub inaczej – jacy ludzie do ciebie pukają?

Jaga Hupało: Rekrutacja to bardzo odpowiedzialna sprawa. Nie mam do niej odpowiednich kompetencji, ale wiem ile pracy i wysiłku stoi za tym, żeby znaleźć najlepszą, odpowiednią osobę na dane miejsce. Zdarzało mi się umieszczać standardowe ogłoszenia rekrutacyjne, ale na szczęście dla mnie taką najbardziej sprawdzoną formą jest właśnie ta druga opcja. Czyli gdy do zespołu dołącza osoba, która sama nas szukała. Poprzez moje magiczne podejście do życia (śmiech), może na zasadzie wzajemnego przyciągania to do tej pory ta metoda dobrze się sprawdza.

MT: Co wyróżnia Twój zespół?

Jaga Hupało: Wola tworzenia. Wola bycia częścią zespołu, dość dużego, bo to dwadzieścia osób. Umiejętność tworzenia dla innych i z innymi. Trzeba mieć niesamowitą intuicję, żeby dobrze rozpoznać potrzeby innych ludzi. W naszej pracy opieramy się o zaspokajanie potrzeb ludzi. A z drugiej strony osoby, które ze mną pracują, chcą też zaspokoić swoją własną potrzebę realizacji. Chcą rozwijać się poprzez piękno i dobro.

W naszej pracy opieramy się o zaspokajanie potrzeb ludzi. A z drugiej strony osoby, które ze mną pracują, chcą też zaspokoić swoją własną potrzebę realizacji.

Ważna jest odpowiedzialność, sumienność, otwartość na naukę i co ważne u nas w zespole – umiejętność prowadzenia kilku projektów jednocześnie. Poza przyjmowaniem klientów organizujemy pokazy, wydarzenia, sesje zdjęciowe, tworzymy własne produkty, linię modową opartą o tkaniny roślinne, do tego zajmujemy się budowaniem wizerunku marki. Istotna w naszym zespole jest też pewnego rodzaju elastyczność komunikacyjna, aby porozumieć się bez problemów z niepolskojęzycznym klientem – zrozumieć jego oczekiwania, dobrze doradzić, czy po prostu poprowadzić small talk.

Ale są to przede wszystkim osoby o bardzo rozbudowanym zmyśle estetycznym i zdolnościach manualnych. Plastyka obrazu i psychoruchowość muszą tu iść w parze. Efekt pracy powstaje w kontakcie głowa – ręka, więc ciało musi być maksymalnie sprawne.

MT: I tu nam się pojawia kwestia wieku. Po obydwu stronach fotela – i stylisty i klienta.

Jaga Hupało: Zawodowo mamy dziś o wiele więcej możliwości. Spójrz na stylistów włosów. Jeśli uznają, że praca z klientem jest już dla nich zbyt obciążająca, lub jeśli obawiają się utraty jakości własnej pracy to mają inne obszary, gdzie dalej mogą się realizować robiąc to, co sprawia im satysfakcję. Mają bardzo duże doświadczenie, a za sobą lata pracy z różnorodnymi klientami. To praca, która wymaga dużej odpowiedzialności, obowiązkowości, terminowości, kultury osobistej, taktu, umiejętności budowania relacji, zaufania, atmosfery komfortu, zaopiekowania, dyskrecji. Uczy dyspozycyjności, elastycznego podejścia do czasu pracy. To wszystko wspaniałe, pożądane cechy w wielu zawodach. Mogą być świetnymi doradcami, konsultantami, nawet niekoniecznie związanymi bezpośrednio z kategoriami beauty. Moim zdaniem sprawdzą się bardzo dobrze wszędzie tam, gdzie ważny jest kontakt z drugą osobą.

Jeśli stylista włosów uzna, że praca z klientem jest już dla niego zbyt obciążająca, lub jeśli obawia się z wiekiem utraty jakości własnej pracy to ma inne obszary, gdzie dalej może się realizować robiąc to, co sprawia mu satysfakcję. Może być świetnym doradcą, konsultantem, nawet niekoniecznie związanym bezpośrednio z kategoriami beauty.

Mogą też pozostać w zawodzie i dalej rozwijać się profesjonalnie. Świetnie znają się na technikach strzyżenia, technikach koloryzacji, doradztwie jeśli chodzi o kolor czy sposób cięcia dopasowany do osoby. Wiedzą wszystko o strukturach włosa, zasadach pielęgnacji włosów i skóry głowy. Idźmy dalej. Perukarstwo, projektowanie fryzur, trychologia, dermatologia, kosmetologia to obszary ze sobą połączone, plasujące się między zdrowiem a urodą, materią a wizją artystyczną bez granic. I już widzimy kolejny obszar, który można zagospodarować – wyobraźnia, poczucie stylu, wrażliwość estetyczna i artystyczna.

Patrzę na kobiety – dzisiejsze pięćdziesięciolatki to są kobiety absolutnie idealne. Mają piękne ciała, mają bogate doświadczenie życiowe i zawodowe. Są świadome swojej siły witalnej, są pełne pasji. Jeśli nie muszą już pracować to mogą się realizować na innych polach. Jeśli pracują – mają dodatkową motywację do życia pełnią życia. Często chcą spróbować czegoś nowego, o czym marzyły, ale z różnych względów nie mogły się w tym zrealizować. Wychodzimy tu poza kwestie estetyczne, czy odwagę żeby poeksperymentować z kolorem włosów. Moi klienci są bardzo różnorodni i w zasadzie każdy ma inne potrzeby, a pracownia jest otwarta dla wszystkich. To bardzo indywidualna kwestia, kto nas wybierze na swojego opiekuna piękna, na powiernika. Gdy patrzę na przykład na osoby ze świata kultury i sztuki – mamy u nas przekrój od najmłodszych pokoleń artystów, po stateczne ikony teatru.

Moglibyśmy powiedzieć, że dojrzali klienci mają wyrobiony gust, mają utarte ścieżki, którymi się poruszają. Ale w naszym zegarze biologicznym nie ma żadnej stałości.

Moglibyśmy powiedzieć, że dojrzali klienci mają wyrobiony gust, mają utarte ścieżki, którymi się poruszają. Ale w naszym zegarze biologicznym nie ma żadnej stałości – mężczyźni zaczynają siwieć, mogą zmagać się z łysieniem. Kobiety przechodzą zmiany menopauzalne, które mają wpływ na ciało i włosy, ale też na strefę psyche. Więc jedną rzeczą jest to, jakie masz wyobrażenie o swojej osobie, a drugą jest świadomość postępujących w tobie zmian. My jesteśmy tym pomostem – staramy się zrozumieć i doradzić odpowiednie rozwiązanie. Obserwuję jak ludzie coraz wolniej się starzeją. Pomaga w tym nauka, ale też wewnętrzna motywacja do tego, żeby jak najdłużej pozostać w dobrej formie.

Obserwuję jak ludzie coraz wolniej się starzeją. Pomaga w tym nauka, ale też wewnętrzna motywacja do tego, żeby jak najdłużej pozostać w dobrej formie.

Kontakt z klientem to też pewien sposób na takie indywidualne badanie rynku – rozmawiamy o ich potrzebach, o tym co ich zachwyca, z czym się nie zgadzają, co nie jest ich prawdą, o czym marzą. To szczególnie było widoczne po pandemii, gdy praktycznie co dzień musieliśmy swoją sytuację definiować od nowa.

MT: Co w Twojej ocenie zmieniło się przez te ostatnie dwa lata w największym stopniu?

Jaga Hupało: Sprawy zdrowia wysunęły się na pierwszy plan, zmieniły się priorytety w zaspokajaniu potrzeb. Najpierw są te zdrowotne, psychiczne. Wygląd zewnętrzny przesunął się na dalszy plan. Patrzę na świat show-biznesu czy mody – wizerunek już nie jest krzykiem. Widać subtelności, niuanse. Kończy się to, co związane z nadmiernym konsumpcjonizmem, szokowaniem. To co się bardzo zmieniło, to trend w kosmetologii i pielęgnacji włosów – powrót do naturalnych składników, nastawienie na produkty oparte na nieprzetworzonych komponentach. Widzę to jako przejaw troski o samego siebie, bycie jak najbliżej siebie i swojego ciała. Tak jak fryzura jest komunikatem kim jestem, jaka jestem, tak włosy są doskonałym wskaźnikiem naszego stanu psychicznego i fizycznego.

Dla nas osobiście zmieniła się też definicja samej przestrzeni. Jak widzisz pracownia jest miejscem otwartym i zawsze taka była, to otwarta społeczność. Natomiast część klientów zaczęła w ostatnim czasie potrzebować bardziej indywidualnych sesji. Wydzieliliśmy więc osobne miejsca, żeby zapewnić im bardziej intymną atmosferę spotkań ze stylistami.

MT: Spotykasz na swojej drodze tak wielu ludzi. Powiedz, jak widzisz tych po pięćdziesiątce. Mam takie wrażenie, że wszyscy utkwiliśmy w stereotypach na ich temat i mentalności sprzed trzydziestu czy czterdziestu lat, a fizycznie, intelektualnie dojrzałe osoby mają dziś zupełnie nowe możliwości.

Jaga Hupało: Nasze czasy wymagają tworzenia siebie praktycznie cały czas od nowa. Wymyślenia życia od nowa i zarządzania nim tak, żeby było treściwe i przydatne. Na co dzień jestem tu – blisko ziemi, w pracowni. Ale nawet stąd widzę, że nasze pokolenie – bo też jestem w grupie pięćdziesięciolatków – raczej nie będzie miało szansy na wczesną emeryturę. Chodzi mi o to, że procesu kreatywności nie można zatrzymać. Jeśli spełnisz w życiu jedno marzenie, pojawi się kolejne, do którego będziesz dążyć. Nasza potrzeba bycia przydatnym jest bardzo silna. W społeczeństwie, w rodzinie. Bycia przydatnym dla samego siebie. W dużym stopniu jest to oparte o konstrukt pracy. Osobiście nie mogłabym przestać pracować. Po pierwsze w głowie jestem jeszcze daleko od swoich celów. Na koncie również bardzo daleko. Jestem małym przedsiębiorcą, więc wyjęłam swoją odłożoną emeryturę, żeby utrzymać w lockdownie dwudziestoosobowy zespół.

Nasza potrzeba bycia przydatnym jest bardzo silna. W społeczeństwie, w rodzinie. Bycia przydatnym dla samego siebie. W dużym stopniu jest to oparte o konstrukt pracy.

Od czterech lat mamy ostoję sztuki w lesie na Dolnym Śląsku. Tam dopracowywałam swoje kosmetyki, a gdy przyszła pandemia, to stamtąd właśnie wymyślałam inne warianty życia i biznesu. W tamtym czasie nikt z nas nie wiedział czy to już koniec. Czy będzie jakaś szansa na jutro dla nas jako ludzi, nie tylko dla naszej branży. W tamtym środowisku, wśród natury mogłam poskładać tak naprawdę wszystko od nowa i czekać na szansę jutra.

Po pandemii czuję się wyzerowana, zrestartowana, ale z drugiej strony – wolna. Jakbym prowadziła startup. I myślę, że w wielu przypadkach tak jest, że trzeba zacząć życie od nowa. Mimo, że jest się na wyciągnięcie ręki od odpoczynku, od emerytury. Teraz spędzam czas w pracowni i w naturze. I to połączenie sprawia, że nie popadam w rutynę, nie czuję się przemęczona. Mam radość bycia tu i tam. Zawsze czułam, że gdy przyjdzie do mnie dojrzały wiek, to będzie się wiązał nie tylko z dojrzałością twórczą, ale też ogromnym walorem jakim jest dojrzałość życia. Totalną dopaminą jest dla mnie teraz bycie babcią. Babą Jagą (śmiech). To piękny moment w dojrzałości, ściśle połączony z naszym wewnętrznym dzieckiem. Czuję, że zajmując się młodszymi ludźmi własnej krwi, możemy zajmować się też sobą. Na takich pokładach, o jakich dawno nawet nie myśleliśmy. Lub pojawiają się zupełnie nowe, bo gdzieś w dzieciństwie zostały pominięte.

MT: Jak sprawić, żeby przez całe życie pozostać świetnym stylistą włosów?

Jaga Hupało: Vidal Sassoon uważał wprost, że to jest zawód głównie dla młodych. Do końca był aktywny w branży, ale gdy spotkałam się z Vidalem po raz ostatni, na jego osiemdziesiąte urodziny, już nie chciał brać nożyczek, czuł że nie zrobi tego tak jak powinien. Ja natomiast chcę obcinać aż do końca życia. Druga rzecz to wizja. Nie może zabraknąć ci wizji artystycznej. Może nie być już motoryki, ale bez wizji nie uda się kontynuować kariery. Można prowadzić zespół, być mentorem dla młodszych, przekazywać swoje doświadczenie. Im więcej lat życia, tym większy potencjał do pokierowania młodszymi ludźmi, w których rękach jest przyszłość.

Może nie być już motoryki, ale bez wizji nie uda się kontynuować kariery. Można prowadzić zespół, być mentorem dla młodszych, przekazywać swoje doświadczenie. Im więcej lat życia, tym większy potencjał do pokierowania młodszymi ludźmi, w których rękach jest przyszłość.

Starsza osoba może wiele nauczyć, nie tylko technicznie. Pokazać cykle w modzie. Tak naprawdę w naszej branży nie ma aż tak wielu nowości. Zauważyłam, że pewne trendy wracają co mniej więcej dwie dekady. Odświeżone, odmłodzone. Dojrzały profesjonalista może z odpowiedniego dystansu pomóc młodemu człowiekowi odrzucić to, co było nadmiarem i bazować na osiągnięciach wcześniejszych mistrzów. Z kolei młodzi pomagają starszym obalać pewne mity, obalać ustanowione reguły, pokazywać zupełnie nowe drogi, doradzać w sprawach, w których to oni są dziś ekspertami. I piękna jest ta międzypokoleniowa synergia.

Z jednej strony jako dojrzałe osoby mamy w sobie wewnętrznego mędrca, który dzięki doświadczeniom z przeszłości dużo wie, rozumie, umie. A z drugiej – cały czas sięgamy po wsparcie, wspieramy się mądrością młodego pokolenia, które tworzy przyszłość. Wtedy mamy optymalną energię.

Jaga Hupało wywiad dla Kornblit Talks w pracowni Born to Create

Jaga Hupało, artystka włosów, kreatorka wizerunku, projektantka

Powołała Akademię Perfection Hair i stworzyła studio Born to Create, które stało się miejscem artystycznych spotkań, ale jest przede wszystkim pracownią stylizacji fryzur i strefą piękna.  Na co dzień współpracuje z fotografami i artystami produkując sesje zdjęciowe i filmy, realizując pokazy mody i tworząc projekty fryzur.

Otrzymała m.in. Medal Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, honorową nagrodę za całokształt działalności biznesowej od Lady Business Club, znajduje się w gronie z najbardziej wpływowych polskich kobiet według magazynu Elle, otrzymała też tytuły Projektant Roku i Osobowość Roku. Autorka poradnika “Pokochaj swoje włosy. Jak mieć piękne i zadbane włosy”. W tym roku nakładem wydawnictwa Rebis ukazała się jej biografia „Lady Baba Jaga. Opowieść o Jadze Hupało” autorstwa Kazimiery Szczuki.

O projekcie

Jako Kornblit & Partners jesteśmy inicjatorem projektu edukacyjnego promującego różnorodność pokoleniową w miejscu pracy. W jego ramach prowadzimy m.in. cykl rozmów z ekspertami. Prezentując opinie i doświadczenia branżowych liderów opinii na polskim rynku chcemy wskazać korzyści dla firm – od biznesowych, po społeczne. W naszej ocenie ma to szansę wpłynąć na zmianę optyki innych pracodawców i samych kandydatów 50+. 

Zobacz więcej w sekcji #KornblitTalks.

Jesteśmy firmą executive search specjalizującą się w rekrutacjach na kluczowe stanowiska managerskie i eksperckie. Od ponad dwudziestu lat wspieramy firmy w realizacji złożonych i niestandardowych projektów rekrutacyjnych. 

Uważnie obserwujemy rynek pracy, analizujemy trendy demograficzne i społeczne. Dzięki temu skutecznie rekrutujemy i rekomendujemy naszym klientom najlepiej dobranych kandydatów.