Jakie jest najtrudniejsze pytanie na rozmowie o pracę?
Wśród najbardziej nielubianych przez kandydatów są m.in. Gdzie się widzisz za 5 lat / Jakie są twoje słabe strony / Opowiedz mi o swojej porażce. I oczywiście “Ile chcesz zarabiać?” Nic dziwnego, przecież jeśli powiesz zbyt wysoką kwotę ryzykujesz, że znajdziesz się poza budżetem. Z drugiej strony, jeśli zachowawczo podasz niższe oczekiwania ryzykujesz, że będziesz zarabiał mniej niż powinieneś.
Ile zarabia się na tym stanowisku?
Dowiedz się ile zarabiają osoby na podobnych stanowiskach, w podobnej branży, regionie, z podobnym poziomem doświadczenia i zakresem obowiązków. Popytaj znajomych, zapytaj LinkedIn, przejrzyj raporty płacowe, sprawdź co piszą pracownicy np. w Glassdoor, przejrzyj portale ogłoszeniowe, które publikują ogłoszenia z podanymi widełkami wynagrodzenia.
Dzięki temu, gdy padnie pytanie „ile chcesz zarabiać” możesz śmiało odpowiedzieć:
„Z mojej wiedzy wynika, że zarobki na tym stanowisku kształtują się między XX a XXX. Biorąc pod uwagę moje doświadczenie, które mogę wnieść do firmy i zakres kompetencji wymagany w nowej roli, myślę, że wynagrodzenie w wysokości XX będzie adekwatne”.
Widełki płacowe – jaką kwotę podać?
Kłopot masz częściowo z głowy, gdy w głoszeniu o pracę umieszczone są widełki wynagrodzenia. Określają dolną i górną granicę tego, ile firma jest skłonna zapłacić za pracę na danym stanowisku. Którą granicę powinieneś zaproponować? Logika podpowiada, że tę tuż poniżej górnej półki rynkowej, nie średnią. Jeśli górna granica w „widełkach” to np. 15 tys. złotych brutto, podaj oczekiwane wynagrodzenie na poziomie 13 tysięcy. Chociażby dlatego, że negocjowanie w dół jest łatwiejsze. Pamiętaj przy tym, że główny cel podawania wynagrodzenia w widełkach ma swoje racjonalne uzasadnienie – im mniejsze doświadczenie w danej roli, tym mniejsze prawdopodobieństwo otrzymania wynagrodzenia z górnej granicy.
Przeczytaj więcej porad jak skutecznie przygotować się do rozmowy rekrutacyjnej: Zmiana pracy.